„Banki wymyślają pieniądze z powietrza”
5 (1)

Kliknij, aby ocenić!
[Całkowity: 1 durchschnitt: 5]

derStandard.at wywiad
Wiedeński ekonomista Franz Hörmann wyjaśnia, dlaczego system finansowy jest modelem oszustwa, co mają z nim wspólnego bilanse i dlaczego ostateczny krach jest nieuchronny
Daniela Roma

„Istnieje systemowy model oszustwa instytucji, której przyznano monopol na tworzenie pieniędzy poprzez pożyczki w naszym systemie gospodarczym” – mówi Franz Hörmann.

Dla Franza Hörmanna, profesora na Uniwersytecie Ekonomii i Biznesu w Wiedniu, czasy banków i pieniądza dobiegły końca. Zmiana paradygmatu, zarówno w ekonomii, jak iw całym społeczeństwie, jest dla niego nieunikniona. W rozmowie z derStandard.at wyjaśnia, dlaczego możemy bezpiecznie ignorować banki, dlaczego wolne rynki to „maszyny do nadużyć elity” i dlaczego upadek całego systemu grozi w ciągu najbliższych trzech lat.
derStandard.at: Zakładasz, że społeczeństwo i gospodarka zmienią się całkowicie w nadchodzących latach. Czy nasz obecny system finansowy i gospodarczy stał się przestarzały?
Franz Hörmann: Zdecydowanie pod każdym względem. Bo z punktu widzenia prawa i ekonomii posługujemy się modelami, które sięgają starożytnych Rzymian. System odsetek składanych pochodzi z drugiego tysiąclecia pne, księgowość podwójnego zapisu z XV wieku. I nie ma dziedziny naszego społeczeństwa i nauki, w której metody tego wieku są nadal traktowane poważnie. Ale służy utrzymaniu władzy i bogactwa elit społecznych, więc nic się nie zmienia.
derStandard.at: Czy kryzys zwiastował przemyślenie?
Hormann: Myślę, że tak. Dzisiejszy kryzys pochodzi od banków. Banki wymyślają pieniądze w procesie udzielania pożyczek. Ale jeśli wymyślasz pieniądze z powietrza i coś, czego wcześniej nie było, przekazujesz je wraz z odsetkami i zabezpieczasz rzeczowo, to jeśli model biznesowy się nie powiedzie, jest to w rzeczywistości model wywłaszczenia. Jest to również tło tajemnicy bankowej. Banki w ogóle nie mogą ujawnić, skąd bierze się np. oprocentowanie kont oszczędnościowych, umów oszczędnościowych czy innych rzeczy. Bo gdyby tak było, musieliby przyznać, że to wszystko są naprawdę powiązane ze sobą piramidy finansowe. Ta ukryta ekspansja pieniężna rozpoczęła się od podwójnego księgowania. Ponieważ kiedy kupujesz coś za pieniądze, pieniądze tak naprawdę przechodzą z rąk do rąk. Sprzedający ma pieniądze, kupujący ma przedmiot. Od tego momentu sprawa nie może być już wyceniana w kategoriach pieniężnych z naukowego punktu widzenia. Niemniej jednak zapisujemy te kwoty w bilansach.
derStandard.at: Czyli zaufanie do banków i systemu finansowego jest błędem?
Hörmann: W ostatnich latach banki systematycznie nadużywały zaufania. Istnieje systemowy model oszustwa instytucji, której przyznano monopol na tworzenie pieniędzy poprzez pożyczki w naszym systemie gospodarczym. Tak długo, jak idziesz do banku z kapitałem jako zabezpieczeniem, a oni generują prawdziwe pieniądze z powietrza, które mają funkcję środka płatniczego, mamy problem. Kapitał nie jest pieniądzem, jest operandem. Zgodnie z pewnymi zasadami, dokonuje się wyceny majątku, a następnie potrąca się długi. Jeśli mam deskę trzymetrową i odejmę deskę dwumetrową, to nadal nie mam deski jednometrowej, mam różnicę. Jeśli chcę deskę o długości jednego metra, muszę odciąć te dwa metry. Z ekonomicznego punktu widzenia oznacza to, że muszę upłynnić aktywa, aby zdobyć pieniądze. Jednak jeśli chodzi o wpływy z likwidacji, wszystkie firmy na całym świecie są w stanie upadłości. W rzeczywistości zatem państwa w ogóle nie mogą się zadłużać. Państwo, jeśli rozumie się je jako sumę wszystkich przepływów pieniężnych, gdzie powinno się zadłużać? Dlaczego w prywatnym banku? Państwo faktycznie musiałoby generować własne pieniądze, w sposób oddolny i demokratyczny.
derStandard.at: Co myślisz o ratunku w przypadku Grecji?
Hörmann: Kraje europejskie niekoniecznie uratowały Greków, ale swoje, przede wszystkim niemieckie banki, które udzielały tu absurdalnych kredytów. Powiązania są również całkowicie absurdalne, jeśli pomyślisz o następujących kwestiach: państwo pożycza od banków, aby spłacić odsetki od długów, które ma w bankach, lub aby ratować banki, wobec których samo ma długi. Nikt już nie rozumie, kto tak naprawdę jest komu winien i czym właściwie są długi.
derStandard.at: Czyli systemowe znaczenie banków i argument „zbyt duży, by upaść” oraz pakiety ratunkowe dla banków leżą wyłącznie w twoim własnym interesie?
Hörmann: „Zbyt duży, by upaść” to model biznesowy. Istnieje udowodniony zamiar powiększania banków poprzez przejęcia, tak aby stały się zbyt duże, by upaść. Powiązania między finansami a polityką są ogromne. W rzeczywistości rządów składających się z aktywnych lub byłych pracowników systemu finansowego nie należy traktować poważnie. Dokonano co najmniej jednego odważnego działania, a mianowicie znacjonalizowania majątku Oesterreichische Nationalbank i tym samym uniezależnienia Banku Narodowego od banków, które miał kontrolować. Ale polityka pieniężna nie jest prowadzona przez OeNB, ale przez EBC. Pakiety ratunkowe dla banków są szalenie zabawne: banki nie zostały uratowane, jest tylko jeden plan na przyszłość, o którym już dziś wiemy, że nie zadziała, ponieważ najpierw trzeba zebrać środki od obywateli w nadchodzących „pakietach oszczędnościowych” poprzez podwyżki podatków. Banki są bankrutami na całym świecie. Można więc spokojnie udawać, że już ich nie ma.
derStandard.at: Ale one nadal istnieją.
Hörmann: Jeśli spojrzymy na kredyty, możemy je zignorować. W 1969 roku amerykański architekt wygrał proces, ponieważ nie chciał spłacać kredytu hipotecznego. Powołał się na zasadę prawną, że w wypożyczeniu, w którym powstaje przedmiot, którego wcześniej nie było, przedmiot ten nie musi być zwracany. Skoro więc pieniądz jest tworzony podczas tworzenia kredytu, nie ma powodu, aby ten kredyt spłacać. W Stanach Zjednoczonych istnieją już ruchy praw obywatelskich, które zalecają, aby Amerykanie zjednoczyli się i przestali spłacać pożyczki.
derStandard.at: Wróćmy do bilansów. Myślisz, że problem zaczyna się tutaj?
Hörmann: Brak jest policzalności zmiennych stosowanych w bilansach. Ktoś, kto kupił dom za dwa miliony zamiast miliona, bo źle wynegocjował, miałby milion więcej majątku netto? A jeśli znajdzie kogoś, kto go kupi za dziesięć milionów, czy to cena rynkowa? to chore Wartość godziwa jest również modelem oszustwa, ponieważ udowodniono, że może być niewłaściwie wykorzystana z przekazanymi pieniędzmi i słomkami. Wartość godziwa powinna zostać ostatecznie zniesiona. To nic innego jak tzw. wartość wspólna, która została wyeliminowana z niemieckiego kodeksu handlowego pod koniec XIX wieku, ponieważ doprowadziła już do masowych oszustw fundacyjnych w spółkach akcyjnych. Jest to szerzące się oszustwo w korporacjach i bankach w naszym systemie gospodarczym. Ale politycy nie powinni się do tego przyznawać, ponieważ za bardzo zbliża się to do sformułowań używanych przez marksistów w przeszłości. A to byłoby zbyt krępujące. Oczywiście trzeba powiedzieć, że socjalizm państwowy i gospodarka planowa w ogóle nie mogły funkcjonować, ponieważ były w rzeczywistości reżimami terrorystycznymi.
derStandard.at: Głosy, że na przykład euro zniknie, są obecnie coraz głośniejsze. Czy w ogóle potrzebujemy pieniędzy?
Hörmann: Wszystkie waluty znikną, ponieważ technicznie nie będą w stanie funkcjonować. Myślę, że tak będzie do 2011 roku. Ale jeśli chcemy się uratować w nowym społeczeństwie bez pieniędzy, potrzebujemy pieniędzy wielowymiarowych jako fazy przejściowej. Potrzebujemy kilku niezależnych grup księgowych w postaci specjalistycznych bonów elektronicznych. Aby zaspokoić podstawowe potrzeby ludzi, takie jak mieszkanie, energia, żywność itp., można sporządzić spis wszystkich dostępnych zasobów i potrzeb w każdym kraju. Wtedy konieczne byłoby rozdysponowanie dostępnych środków per capita w taki sposób, aby każdy miał zapewniony podstawowy standard życia. Każdy musi tu współpracować, nie popadając w koncepcję wymiany nastawionej na zysk. Wspólnota musi przyjmować dzieci, osoby starsze i chore bez żadnych zastrzeżeń i nie dając nic w zamian, i każdemu trzeba zapewnić ten podstawowy standard życia, niezależnie od tego, kim jest i czy w ogóle wykonuje jakąkolwiek pracę.
derStandard.at: Mówimy więc o bezwarunkowym dochodzie podstawowym?
Hormann: Dokładnie. Ale nie w pieniądzach, ale w towarach i usługach. W obszarze luksusu społeczeństwo może wówczas w sposób demokratyczny decydować, które usługi indywidualne lub grupowe mają być reklamowane. Na przykład za wielkie wynalazki lub szczególnie trudną lub żmudną pracę. To jest zachęta w motywującym, zorientowanym na wyniki systemie motywacyjnym. Wszyscy mówią o merytokracji, ale dochód z odsetek i dywidend nie jest usługą, ale nagrodą za majątek. Ponieważ pieniądz i tak jest konstrukcją społeczną, nie musimy skupiać się na martwej materii, która była praktyczną manifestacją pieniądza we wcześniejszych tysiącleciach. Pieniądz sam w sobie pełni jedynie funkcję informacyjną.
derStandard.at: Ale nadal traktujemy pieniądze bardzo poważnie. Wojny walutowe i kryzysy walutowe nawiedzają media.
Hörmann: Prawdziwym skandalem jest to, że cały nasz system monetarny opiera się na długu. Oznacza to, że 97 proc. pieniądza powstaje w bankach komercyjnych. Państwa również zaciągają pożyczki w ten sposób: robią to banki centralne, rozszerzając swoje bilanse. Nie możesz jednak generować pieniędzy, rozszerzając swój bilans. Chiński Bank Państwowy również wymyśla pieniądze z powietrza, co jest dość zabawne, bez zaciągania długu publicznego. Tak też powinniśmy zrobić. Chiński ekonomista Wu powiedział podczas wykładu na amerykańskim uniwersytecie: Często pyta się go, dlaczego w Chinach powstało tak wiele start-upów. Chiński bank państwowy udzielał pożyczek na start, które nie były oprocentowane i nie musiały być spłacane. Oczywiście jako bank centralny możesz to zrobić tylko wtedy, gdy księgujesz jednostronnie i nie tworzysz jednocześnie długu. A jeśli powiesz wtedy: Na litość boską, to jest inflacja! Chińczycy kontrolowali to poprzez regulację cen i dlatego znów byli mądrzejsi. Ale nikt tutaj nie chce tego słuchać, ponieważ jest to sprzeczne z dogmatem wolnego rynku, który jest maszyną do baniek mydlanych, którą elity mogą nadużywać.
derStandard.at: Czy Chiny naprawdę są wzorem do naśladowania?
Hörmann: Chińczycy robią to dobrze. Zbierają rodzynki z dwóch systemów politycznych i najwyraźniej są na tyle elastyczni, by powiedzieć: zachowamy to, co dobrze działało w naszym starym systemie. A co dobrze wygląda w systemie kapitalistycznym, to „banki wymyślają pieniądze z powietrza”
przejmujemy. Jest to forma mieszana, która stale ewoluuje, czyli podlega ewolucji. Z punktu widzenia elity w Chinach, o ile mogą ją kontrolować, jest to łatwe. Inną kwestią jest, czy jest to tak łatwe dla całej populacji, a zwłaszcza dla robotników rolnych.
derStandard.at: Jak myślisz, dokąd zmierza nasz system gospodarczy w przyszłości?
Hörmann: Dopóki właściciele będą produkować coś po to, by konsumenci mogli to kupować za pieniądze, w dającej się przewidzieć przyszłości znajdziemy się w sytuacji, w której sektor publiczny, czyli kreatorzy, będzie musiał płacić konsumentom za zakupy. Tylko wtedy właściciele nadal będą mogli osiągać zyski. W końcu nikt nie będzie w stanie zarabiać pracując w coraz bardziej usprawnionych i zautomatyzowanych procesach. Wiemy, że dziesięć procent ludności aktywnej zawodowo nie może dłużej żyć z zarobionych dochodów. W rzeczywistości powinniśmy wybuchnąć radością z tego powodu. Na początku industrializacji miarą ekonomiczną były zaoszczędzone godziny pracy. I to jest dokładnie jedyna rozsądna zmienna ekonomiczna.
derStandard.at: Więc chcesz nowego porządku świata?
Hörmann: Właściwie rozumiana globalizacja oznacza, że ​​nie ma już polityki lokalizacyjnej. Jest tylko jedno miejsce i jest nim planeta Ziemia. I jest tylko jeden naród, to jest ludzkość. Jest to oczywiście zróżnicowane i musi komunikować się ze sobą z miłością i empatią. Musimy też odebrać przedstawicieli tzw. elity z miejsca, w którym są dzisiaj. Nie wolno nam szukać kozłów ofiarnych. Bo trzeba wziąć pod uwagę ich strach przed stratą i powiedzieć: coś się straci, ale to tylko cyfry na papierze lub wyświetlaczach. A jeśli pracujesz z nami, możemy stworzyć dowolną formę standardu życia dla szerokiej populacji. Stwarza to również bezpieczeństwo, ponieważ nie będzie już zazdrości.
derStandard.at: W jakim horyzoncie czasowym myślisz o tym nowym porządku społecznym?
Hörmann: Trzy lata. Pytanie brzmi, czy ludzkość będzie w stanie wdrożyć tę koncepcję za trzy lata, czy też w ogóle przestanie istnieć. Mamy masę problemów ekologicznych i społecznych, w wielu krajach jesteśmy na skraju rewolucji.
derStandard.at: Więc mówisz o ostatecznej awarii?
Hormann: Zgadza się. O tym, jak społeczeństwo będzie lub chce żyć w przyszłości, może decydować tylko samo społeczeństwo i zgodnie z zasadą większości. Dzieje się to demokratycznie w networkingu. Z punktu widzenia teorii informacji struktury hierarchiczne nigdy nie mogą działać, ponieważ ludzie na szczycie piramidy nie mają wiedzy. Warstwy poniżej nieustannie cię okłamują. Powszechnie wiadomo, jak zwykli obywatele mogą bronić się przed inwigilacją lub nękaniem: po prostu okłamują wpływowych. Dlatego wszystkie systemy hierarchiczne, niezależnie od tego, czy są to rządy, państwa, systemy szkolne czy firmy, obecnie się załamują, a ludzkość ponownie łączy się na poziomie za pośrednictwem Internetu, za pośrednictwem „globalnego mózgu”. Tu pojawiają się zupełnie nowe reguły gry oparte na zasadzie emergencji. (Daniela Rom, derStandard.at, 13.10.2010 października XNUMX)
FRANZ HÖRMANN jest profesorem w Instytucie Audytu, Powiernictwa i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu.

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Kliknij, aby ocenić!
[Całkowity: 1 durchschnitt: 5]

##########################

Jeśli chcesz, możesz zostawić nam kawę na wysiłek i zainwestowany czas,
Dziękuję Ci

Na wszelki wypadek redaktorzy dystansują się od każdego artykułu. Artykuły niekoniecznie odzwierciedlają opinię redakcji; Nikt nie jest doskonały i możliwy jest błąd. Ponadto: to tylko informacja i niekoniecznie wzbudza zainteresowanie redakcji.

Jako partner Amazon, operator bloga zarabia kwalifikowaną sprzedaż za pośrednictwem linków Amazon umieszczonych na blogu. Prawie cały ten dochód jest zamieniany na paszę dla zwierząt.

Aby komentować posty lub oceniać je gwiazdkami, musisz zarejestrowany i pamiętać być. Nie jesteś jeszcze zarejestrowany?

siła lasu

„Dwutlenek chloru to najskuteczniejszy znany człowiekowi zabójca bakterii”.


???? Dwutlenek chloru firmy Waldkraft

Śledź nas na Telegramie

Śledź nas na Telegramie
https://t.me/+OsDKFYUGdoZkYTdi
18,99 EUR Amazon Prime
Stan na 27 kwietnia 2024 r. 7:38
Kup teraz na Amazon

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

komentarza